DOŻYWIANIE JEST KONIECZNE

Wiadomo, że każdy potrzebuje do prawidłowego rozwoju i wzrostu odpowiedniej ilości pokarmu. Także i rośliny regularnie odżywiane są zdrowsze, ładniej ubarwione, obficiej kwitnące, odporne na suszę oraz inne niesprzyjające warunki. Żywienie roślin to przede wszystkim nawożenie. O jego wielkości decyduje rodzaj gleby, potrzeby pokarmowe danego gatunku, wzrost, a także sposób prowadzenia. Rośliny rosnące na glebach ubogich, lekkich wymagają zwykle stałych i większych dawek składników pokarmowych. Gleby żyźniejsze, mocniejsze zatrzymują substancje pokarmowe lepiej, więc tu dawka powinna być mniejsza, a nawet nawożenie może być zbyteczne, zwłaszcza że nie zależy nam na szybkim wzroście roślin.

Rozróżniamy nawozy organiczne i nieorganiczne. Kto wierzy, że nawozów organicznych nie można przedawkować, oraz że nie powodują żadnej szkody w środowisku jest w błędzie. Tak samo jak ten, kto uważa, że nawozy sztuczne (nieorganiczne) są trujące. Zawsze rzecz sprowadza się do „kiedy”, „jak” oraz „ile”.

Zaletą nawozów organicznych, takich jak obornik, kompost, torf, jest ich dobroczynne działanie na strukturę gleby. Do wad zaliczyć zmienną zawartość składników pokarmowych oraz możliwość wprowadzenia różnych patogenów chorobotwórczych oraz nasion chwastów. Nawozy mineralne w przeważającej części są rozpuszczalne w wodzie i dlatego w stosunkowo krótkim czasie mogą zostać użyte przez rośliny. Nawozy te możemy podzielić na wieloskładnikowe i jednoskładnikowe. Pierwsze są wygodniejsze i łatwiejsze do stosowania – zawierają większość niezbędnych do życia roślin pierwiastków. Nawozy jednoskładnikowe wymagają większej wiedzy na temat ich stosowania.

W ostatnich latach pojawiła się nowa grupa nawozów – nawozy o spowolnionym działaniu. Różnią się od innych tym, że uwalniają składniki mineralne powoli, w jednakowym tempie , przez z góry określony czas. Nawozy te działają najczęściej od 3 do 6 miesięcy. Nawóz tego typu użyty latem powinien mieć skrócony okres działania (3 miesiące).

Pierwszą dawkę nawozów rośliny powinny otrzymać wiosną, najlepiej zanim zaczną rosnąć. To nawożenie wszyscy raczej stosują , natomiast latem nie zawsze mamy czas aby o tym pamiętać. Dokarmiania wymagają wszystkie rośliny – jednym wystarcza niewielka ilość nawozu, a inne są bardzo żarłoczne. Drzewa stare , wolno rosnące nawozimy rzadziej i w mniejszych dawkach. Szczególnie iglaste , jako wolniej rosnące , mają mniejsze zapotrzebowanie na pokarm niż szybciej rosnące liściaste. W pierwszym roku po posadzeniu nie stosujemy nawozów mineralnych. Młodsze, szybciej rosnące, nawozimy częściej i dawki zwiększamy. Ponadto rośliny formowane (cis, bukszpan, grab, ligustr), czasem kilkakrotnie cięte podczas okresu wegetacji, wymagają większej dawki nawozów od roślin nie ciętych.

W przypadku drzew i krzewów dokarmianie nawozami zawierającymi azot powinniśmy zakończyć najpóźniej w końcu lipca, aby roślina zdążyła przygotować się do przezimowania. Rośliny sezonowe, np. surfinie, pelargonie, werbeny i inne balkonowe oraz rośliny jednoroczne na klombach i rabatach można nawozić przez cały okres wegetacji, gdyż z nadejściem zimy i tak zginą. Rośliny w pojemnikach (bieluń, fuksja, oleander), które na zimę muszą być wniesione do pomieszczeń, rosną aż do jesieni i wymagają obfitego dokarmiania przez całe lato. Ich nawożenie powinniśmy zakończyć we wrześniu, aby mogły przygotować się do zimowego spoczynku.
  Bardzo często w czasie wegetacji występuja na liściach objawy braku poszczególnych składników pokarmowych, głównie mikroelementów. Jest to szczególnie widoczne przy uprawie różaneczników, które w przypadku zbyt zasadowego odczynu gleby i braku żelaza reagują żółknięciem młodych liści. Wskazane jest wówczas opryskiwanie liści chaletem żelaza lub zastosowaniem innych nawozów dolistnych, co powoduje wzmocnienie roslin w okresie intensywnego wzrostu, kwitnienia i wiązania pąków. Działają też one doglebowo i mogą być użyte co 4 – 5 tygodni przez cały okres wegetacji jako nawozy uzupełniające. W przypadku roślin kwaśnolubnych (hortensja, rododendron, azalia, iglaki) należy stosować nawozy fizjologiczne kwaśne.

Przy nawożeniu nawozami mineralnymi nie wolno zapomnieć, że ich skuteczność zależy od techniki zabiegu. Przed nawożeniem roślin zawsze należy usunąć spomiędzy nich wszystkie chwasty. Nawóz może być rozsiewany tylko wtedy, gdy powierzchnia roślin jest sucha. Po wysianiu trzeba go wymieszać z ziemią i podlać co przyśpiesza działanie. Ilość nawozów, jaką powinniśmy zużyć pod rośliny podana jest zawsze na opakowaniu. Najlepiej więc zastosować się do zaleceń producenta. Nie wolno natomiast opryskiwać nawozami dolistnymi w pełnym słońcu. Najlepiej robić to wcześnie rano.

Pamiętajmy też, że trudno jest uratować rośliny przenawożone. Dlatego też obowiązuje zasada – nigdy nie dawać więcej nawozu niż to konieczne. Lepsze są dwie małe dawki aniżeli jedna duża. Przy posypowym nawożeniu zawsze trzeba pamiętać, że powoduje ono gwałtowny wzrost stężenia soli w wierzchniej warstwie podłoża. Dlatego powinno być stosowane tylko na wilgotne podłoże, ponadto nie wolno dopuszczać do zbyt silnego przesychania podłoża bezpośrednio po nawożeniu. Rośliny reagują na nadmierne stężenie soli słabym wzrostem, więdnięciem nawet przy niewielkim przesuszeniu, utratą połysku liści, chlorozą wreszcie zasychaniem liści – zaczynającym się zazwyczaj od brzegów.

Najlepszy efekt daje podlewanie roztworem nawozu przygotowanym od razu w stężeniu roboczym. Nawozy należy rozpuszczać tego samego dnia, kiedy będą używane. Aby pozbyć się z gleby nadmiaru składników pokarmowych, można je przepłukać dużą ilością wody lub też domieszać podłoże o niskiej ich zawartości, np. torf.

Nie ma chyba nic smutniejszego niż widok zabiedzonych, niedożywionych roślin ozdobnych.


Artykuły prasowe o tematyce ogrodniczej drukownane w latach 2004-2006
w Kurierze Porannym i Gazecie Współczesnej przez Jerzgo Gwoździeja.